Jakiś czas temu moja ciocia znalazła w necie śmieszne zdjęcie klaczy i źrebaka, oto i one:
Piękną ten źrebak ma grzywę!
Jakiś czas temu moja ciocia znalazła w necie śmieszne zdjęcie klaczy i źrebaka, oto i one:
Piękną ten źrebak ma grzywę!
Dzisiaj jeździłam na Jazzie. Było fajnie. Jazz się słuchał, ładnie skręcał, i ogólnie był grzeczny. Ale na ujeżdżalni było zbyt mokro i ślisko żeby galopować więc postanowiłam na Jazzie wyjechać na galop na pastwisko. Ekstra się na nim na padoku galopowało! Moja mama też jeździła, tylko że na Amirze. Amir mamie tak szybko galopował!
Wczoraj skończyło się szkolenie końskie. To szkolenie naturalne. Trwało trzy dni. Ostatniego był wyjazd w teren, ale ja nie pojechałam bo gdy wyjechaliśmy Major ponosił mnie, i wjeżdżał w gałęzie drzew. A za to pierwszego dnia Andrzej, prowadzący szkolenia wywalił się w galopie na Pysiu.
Wczoraj z moją babcią byłyśmy odwiedzić Calypso, córkę Cepelii. Calypso mieszka w Happy Valley, w pensjonacie dla koni. Calypso mieszka w Marcyporębie, czyli tam gdzie ja, i w dodatku na tej samej ulicy. Calypso charakter ma po swojej mamie, czyli jest wredna, ma chyba 16 lat, a kłąb ma zapadnięty jak Cepelia. Calypso jest tej samej właścicielki co Cepelia była.
To Calypso
Niedługo, czyli chyba w przyszły weekend będzie szkolenie końskie, JNBT horsemanship level 2. Nie mogę się doczekać! Dzisiaj jeździłam na Jazzie, a potem na Amirze. Dawno nie jeździłam na Amirze, bo dużo jeździłam na Jazzie, a kiedy dzisiaj wsiadłam na Amira to mi się tak niewygodnie jeździło, bo jak wam już mówiłam Jazz jest bardzo wygodny.