Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 23 stycznia 2024

Trening na Jazzie i Lenzim :)

 To tak:

Pierwsze przyszłam do Violi około 11:00. (mojej sąsiadki i właścicielki Jazza) Następnie inhalowałam Jazza (Jazz to 13 wałach pół arabski), (Jazz ma RAO (astmę u koni)) i naraz pracowałam z ziemi. Kiedy Jazz skończył się inhalować wyczyściłam go i osiodłałam. Potem wzięłam Jazza na padok (który służy za ujeżdżalnię) i przez 10-15 minut lonżowałam go. Potem wsiadłam na padoku i rozgrzałam jazza w stępie. Potem przeszłam do kłusa i galopu. Ogólnie Jazz był bardzo grzeczny (tylko trochę nie zbyt czuły na wodze), pewnie dlatego że wcześniej go lonżowałam. Potem pojechałam na krótki teren po okolicy, i kiedy wróciłam i zaczęłam rozsiodływać Jazza zaczęło padać więc szybko odstawiłam go na padok i zaniosłam sprzęt do garażu (siodlarni).


O 15:00 poszłam do naszej stajni przy domowej i złapałam Lenziego (Lenzi to mój 3,5 letni wałach arabski). Następ[nie wskoczyłam na niego na oklep i pojechałam do Violi <3 Kiedy dojechałam zeskoczyłam i przywiązałam Lenziego. Kiedy go wyczyściłam i osiodłałam postanowiłam chwilę poćwiczyć CAŁUSA (z marchewką). Potem zaprowadziłam go na padok i wsiadłam. Po rozgrzewce zaczęłam kłusować i galopować. Przy zagalopowaniu parę razy brykną (z radości). Lenzi dzisiaj miał BARDZO dużo energii, ale nie był w tym uciążliwy. Naprawdę bardzo fajnie dzisiaj pracował, nawet się spocił choć było dość zimno!!! W czasie treningu kilka razy dostał marchewkę. Potem rozsiodłałam go i dałam DUŻOOOOOOOOOOO marchewek <3 


A więc tak, podobało się? 

Cześć!