Cześć!
Pierwsze poszłam do Jazza i dałam mu (tort) urodzinowy który zakładał się z sieczki, jabłek, marchewki i dwóch smaczków. Tak bo w czwartek tak naprawdę Jazz ma urodziny ale ja jadę jutro rano i wracam dopiero w niedziele. Potem wyczyściłam go i osiodłałam. Potem jeździłam w wielkiej wichurze i w śniegu. Ale w końcu przestało więc kłosowałam i galopowałam. Potem wróciłam do domu. Po dość długim czasie poszłam do Barby jeździłam na niej na ujeżdżalni a potem na na lonżowniku.
No to pa pa!
To (tort) urodzinowy Jazza:)
Tabliczka którą zrobiłam dla Jazza w ramach prezentu urodzinowego.
Ja i Barby ❤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz