Cześć!
Dzisiaj wieczorem byłam u Jazza i u Barby. Tak, wiem miała już pojechać do Karoliny ale jednak będzie u Violi jeszcze parę dni. Na początku sprowadziłam Jazza z padoku. Potem czyściłam go i wzięłam na ujeżdżalnię pracować z nim z ziemi. Po 20 minutach zdjęłam mu halter i biegałam go. Kiedy skończyłam go biegać zrobiłam bonding* a potem dałam go na padok i poszłam po Barby. Czyściłam ją a kiedy skończyłam wzięłam ją na ujeżdżalnię i pracowałam z ziemi. Trochę się wkurzała ale wykonywała moje polecenia. Potem zdjęłam jej halter i spróbowałam ją pogonić ale bryknęłam i zaczęła kłaść uszy po sobie więc przestałam. Potem znów spróbowałam a ona poszła stępem. Potem poprosiłam ją żeby podeszłam a ona zrobiła dwa kroki. Potem ja podeszłam do niej na dwa metry i znów odwróciłam się prosząc ją o podejście: wtedy ona podeszła do mnie więc ja ją pogłaskałam ją a potem zrobiłam bonding. Kiedy odprowadziłam Barby poszłam z Violą sprowadzić Pysia i Mossada. Potem ich wyczyściłyśmy. Na koniec nakarmiłam z Violą Jazza, Barby, Pysia i Mossada. A teraz kończę bo muszę iść nakarmić Amisia i Petrusia ❤
* Bonding to sytuacja kiedy koń z własnej woli (bez uwiązu) podąża za człowiekiem.
Pa pa!
Dzieki za update. Dzisiaj bardzo szczegółowe sprawozdanie. Dużo pracy przy tych koniach...
OdpowiedzUsuńNie ma za co:)
UsuńTak, strasznie dużo pracy...